Wesołych
Świąt, smacznego jajka oraz mokrego śmingusa-dyngusa
życzy zarząd Zjednoczenia Polskiego w Helsinksch
Wielkanocny
dodatek do NB 58
Wielkanoc,
w pierwszych wiekach nazywana Paschą, jest największym,
najstarszym, bo najwcześniej ustanowionym i najuroczyściej obchodzonym
świętem wszystkich chrześcijan odprawianym na pamiątkę Zbawczej Męki
i Śmierci i przede wszystkim Chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa.
Najstarsze wzmianki źródłowe o obchodach Wielkanocy - chrześcijańskiej
Paschy, znaleźć można we wczesnych pismach pisarzy chrześcijańskich
- ojców Kościoła , z II i przełomu II i III w., Tertuliana, św.Ireneusza
i Hipolita.
Nazwa Pascha pochodzi od żydowskiego Pesach - święta
wiosennego, obchodzonego pomiędzy 14 i 22 dniem miesiąca nisan (według
starożydowskiego kalendarza mojżeszowego), podczas wiosennej pełni księżyca.
Wówczas to w świątyniach kapłani składali ofiary z koźląt i wybranych
jednorocznych baranków. Starozakonni Żydzi dziękowali za pierwsze wiosenne
zbiory jęczmienia i uroczyście ucztowali. Święto Pesach odprawiał pobożnie,
każdego roku Jezus Chrystus i wszyscy Jego krewni. To właśnie na święto
Pesach przybył wraz z uczniami do Jerozolimy, tam spożył z uczniami
Ostatnią Wieczerzę, tam został pojmany, osądzony, skazany na śmierć
i ukrzyżowany, tam zmartwychwstał.
Święta wiosenne, podobne do żydowskiego Pesach, przed przyjęciem chrześcijaństwa,
miały wszystkie ludy rolnicze Europy i Azji.
W symbolice i obchodach chrześcijańskiej Paschy, nazwanej później Wielkanocą
przetrwały więc pewne ślady odwiecznych wierzeń i mitów oraz relikty
pradawnych świąt powitania wiosny i kultu roślin, odradzających się
po zimowej wegetacji. Wszystkie te relikty związane jednak zostały z
tradycją i symboliką chrześcijańską świąt Wielkanocy.
Wielkanoc zalicza się do świąt tzw. ruchomych, ponieważ każdego roku
przypada pod inną nieco datą. Zgodnie z ustaleniami soboru nicejskiego
w 325 r., obchodzimy Wielkanoc pomiędzy 22 marca i 25 kwietnia, w pierwszą
niedzielę, po pierwszej wiosennej pełni księżyca.
Święto Zmartwychwstania Chrystusa (obchodzone w porze wyraźnych już
oznak wiosny) jest więc zarazem wielkim świętem wiosennym; jest tryumfalnym
świętem zwycięskiego, nieustannie odradzającego się życia. Świętem wielkiej
nadziei i wielkiej obietnicy: życia, po życiu, zmartwychwstania i nieśmiertelności.
Wyraża bowiem najważniejsze kanony i tajemnice wiary. Mówi o tym, śpiewana
we wszystkich kościołach, stara, polska pieśń rezurekcyjna:
Chrystus zmartwychwstan jest
Nam na przykład dan jest!
Iż mamy z martwych powstać
Z Panem Bogiem królować! Alleluja!
Obchody
wielkanocne, wielkie święto Zmartwychwstania, rozpoczyna się uroczystą
Rezurekcja, trzygodzinną mszą święta - jutrznią, połączoną
z procesją. Mszę tę odprawia się w Wielką Sobotę o północy lub w Wielką
Niedzielę o świcie. W Polsce dotychczas na nabożeństwie tym bywają tłumy.
W nocy
z Wielkiej Soboty na Wielką niedzielę, a już szczególnie podczas procesji
rezurekcyjnej słychać huk wystrzałów i pękających petard. Jest to salut
na cześć Zmartwychwstałego Chrystusa, ale także zabawa dzieci i młodzieży
trwająca nierzadko przez cały dzień.
Po Rezurekcji wszyscy udają się do domów na Święcone,
na oczekiwaną od wielu dni ucztę wielkanocną.
Poprzedza ją ceremonia dzielenia się poświęconym jajkiem,
życzenia wzajemne zdrowia, powodzenia i radości, uścisk i pocałunek.
Przypomina ona obrzęd dzielenia się opłatkiem w wigilię Bożego Narodzenia
i jest tak samo wyrazem wzajemnej życzliwości, miłości i przyjaźni.
Dopiero potem rozpoczyna się świąteczne śniadanie, trwające zwykle wiele
godzin. Pierwszy dzień świąt - Niedzielę Wielkanocną spędza się głównie
w gronie rodzinnym, przy zastawionym stole, aby razem z bliskimi cieszyć
się wielkim świętem, a także sobą i dobrym jedzeniem.
Polskie święcone słynęło zawsze z obfitości, a stoły wielkanocne pełne
smakowitych potraw, którymi po dzień dzisiejszy szczyci się kuchnia
polska, nie tylko zachęcały do jedzenia, ale także radowały oczy. Zdobiły
je nie tylko barwne specjały ustawione malowniczo na śnieżnobiałych
obrusach, ale i kolorowe pisanki oraz bukiety i gałązki zielonego bukszpanu
i pierwsze wiosenne kwiaty.
Pośrodku stołu królował zawsze baranek zwany niegdyś
agnuskiem, wyrobiony z wosku, masła lub ciasta, a w
czasach ostatnich najczęściej z masy cukrowej.
Zwyczaj ustawiania na świątecznym stole baranka z czerwoną chorągiewką
wprowadził w XVI w. papież Urban V. W Polsce już w XVII w. opisywano
agnuska jako świętość która w czas Wielkanocy musiała znaleźć się każdym
polskim domu; świętość której i w naszych czasach nie może nigdy zabraknąć
na polskim święconem.
Obecne święcone nie ma już dawnej, przesadnej często obfitości, ani
dawnego nadmiaru, kiedy to stoły, (zwłaszcza u bogaczy) uginały się
pod ciężarem pieczonych na rożnie tusz sarnich i wołowych, szynek, nadziewanych
prosiąt, ogromnych bab, mazurków i innych ciast oraz szlachetnych trunków.
Jednakże i teraz na święta wielkanocne przyrządza się i podaje wiele
doskonałych dań mięsnych i ciast.
Zgodnie z tradycją na święcone jada się zwykle dania zimne: pieczone
mięsa i wędliny, a przede wszystkim szynkę i różne kiełbasy oraz jaja
na twardo z chrzanem. Na ciepło podaje się najczęściej żurek z kiełbasą,
czasami bigos i - zawsze - białą kiełbasę, gotowaną lub pieczoną z cebulą.
Po nich następują rozmaite wielkanocne ciasta.
Niegdyś święcone nazywano śniadaniem lub - dla jego obfitości - obiadem
bez dymu lub przy jednym dymie. Znaczyło to, że składa się z przygotowanych
wcześniej potraw, przyrządzonych do jedzenia na zimno lub tylko przygrzewanych.
Mówiono, że w tak wielkie święto jakim jest Wielkanoc, nie godzi się
gotować, ani rozniecać wielkiego ognia pod kuchnią.
Do tradycyjnych, dawnych dań wielkanocnych należały pieczone w całości,
nadziewane kaszą prosięta (specjał kuchni polskiej) i tzw. głowizna
- zamarynowana i upieczona w całości głowa świńska, podawana z jajkiem
na twardo w ryjku. Dzisiaj specjałów tych nie spotyka się już na wielkanocnych
stołach. Nie brakuje na nich natomiast wędzonej i gotowanej szynki,
kiełbas oraz różnych pieczonych mięs i drobiu. Pieczenie te (wołowe,
cielęce lub wieprzowe np. schab, indyk czy kurczęta) są doskonałe zarówno
na zimno z dodatkiem odpowiednich sosów, jak i na gorąco. Jeśli wiec
nie odpowiada nam święcone typu zimny bufet, można przygotować i podać
je na ciepło, na gorący świąteczny obiad.
Święcone polskie choć nie tak wystawne jak dawniej, zachowało swój uroczysty
charakter. Nie zmieniła się również tradycyjna polska gościnność. W
święta chętnie zapraszamy gości i częstujemy ich domowymi przysmakami,
bo jak donoszą XIX-wieczne źródła nie lubi Polak sam jeść czyli u codziennego
stołu, czyli kiedy ma co lepszego, stąd rad niezmiernie gościowi.
Wesołe
świąteczne ucztowanie przerywały niegdyś gry i zabawy domowe
z użyciem pisanek. Czasami jeszcze i teraz, bawimy się walatkę
czy inaczej wybitkę polegającą na toczeniu jajek po
stole albo stukanie się trzymanymi w rękach kraszankami. Zdobywa punkty
i wygrywa ten, którego jajko najdłużej nie stłucze się podczas zabawy.
Na Górnym Śląsku, w pierwszy dzień Wielkanocy, mężczyźni i młodzieńcy
zabawiali się kulaniem wajec (jajek) z górki. W grze
tej toczono jajko po deszczułce, starając aby wpadło do zagłębienia
zwanego ducką.
Na Śląsku i Pomorzu, według niemieckiego obyczaju, przygotowywano niespodzianki
dla dzieci. Były to koszyczki lub gniazdka z barwnymi jajami, słodyczami
lub innymi prezentami, przynoszonymi - rzekomo - przez wiosenne
zajączki. Miły ten zwyczaj rozpowszechnił się także i w innych
regionach Polski.
Z internetu / Robert Janasik
|